Kuchenne Rewolucje: Czarcia Łapa na widelcu Magdy Gessler

Kris napisał:

A tam, w Czarciej jest naprawdę dobrze, polecam sałatkę śródziemnomorską - rewelacja. Myślałem, że w Polsce nie da się takiej zjeść, a jednak (a w sałatce podstawa to świeże składniki!).

Skończ pier..ć pracowniku czarciego gówna

Kris napisał:

A tam, w Czarciej jest naprawdę dobrze, polecam sałatkę śródziemnomorską - rewelacja. Myślałem, że w Polsce nie da się takiej zjeść, a jednak (a w sałatce podstawa to świeże składniki!).

Ja czebie pyytam a cebularz to tam dobry ? a mąka koszerna i prusak po niej nie łażił ?

kluk napisał:

Ja czebie pyytam a cebularz to tam dobry ? a mąka koszerna i prusak po niej nie łażił ?

Jak ty chcesz wiedżeć to najlepszy cebularz jest w Mandragora. Tam tylko co najwyżej to włos z pejsa może ciebie utknąć między zębami. To nie problem bo jest długi i łatwo go wyczągnąć.

Czarcia Łapa jest naprawdę dobra restauracja. Hasłem tam z żoną i polecam wszystkim. A jeszburger to zawsze był syf i nieudolność szefostwa.

Będąc kiedyś w Lublinie byłem w "czarciej łapie" i było drogo ale jedzenie całkiem ok. Jednak patrząc na wypowiedzi ludzi z Lublina tu i na innych forach, stwierdzam autorytatywnie - jesteście tak samo żałośni jak Wasze miasto - bród, smród i ubóstwo...

Jak i ty mongole

brudu nie za dużo porównując np z Wa-Wą , smród to po takich wypowiedziach złośliwych tobie pozostanie...a ubóstwo ?- my to nazywamy -kameralne, małe, ale tętniące życiem i powerem studenckim miasto, nawet jeśli ubogie!

Czy ten lubelski zaścianek będzie kiedykolwiek z czegoś zadowolony??. I co Łysy głupio Ci?

pablo napisał:

Poczekajcie do emisji... Pani G. nie jest żadnym specem, sama miała syf w Gościnnych Piwnicach Magdy Gessler przy ul. Kościuszki , sprawa sprzed kilku lat, sanepid i inspekcja pracy.

Nie kłam. To nie był jej lokal. Zrobiła aranżację podobnie jak w Czarciej Łapie i teoretycznie brał prowizję od obrotu. Wykiwali ją i wyszło jak wyszło...oczywiście lemingi nadają, że to był jej lokal.

m napisał:

Jak i ty mongole

Rzeczywiście jak pracują tam polaczki po tatarskim grzmoceniu to nie można się dziwić ,że w jadle kłaki,gluciory i karaluchy i inne prusaki. Żryjcie te swoje schabowe i pierogi z łoniakami. Jakby tam pracowali prawdziwi ŻYDZI co mają pojęcie o koszerności to by wam się nie ciagnęło.A tu przyjdzie Jasio przysłany z pośredniaka i macie "koszerność"polskie brudasy.